Autorzy

Przyszedł czas na przyznanie się, kto za tym wszystkim stoi, dlatego  poprosiliśmy, by każda osoba z redakcji opisała inną. W tym dziale również możecie dowiedzieć się, który z kolorowych kwadratów jest przypisany do jakiego autora. (Dla ułatwienia zawierają inicjały!) Kwadraty będą dodawane jako podpis na końcu każdego artykułu napisanego przez daną osobę.

Panie i Panowie, oto oni: Fapuenowcy!






 



Uroczy potworek z przesłodkim głosikiem, jak to orzekła społeczność Gakuena, która nie potrafiła oprzeć się temu chodzącemu lizakowi! Prawdopodobnie nie ma osoby, której nie zdobyłby sympatii choć w minimalnym stopniu. Jeśliś nowy na tejże stronie - uważaj i pamiętaj, że każdy kij ma dwa końce, każdy medal dwie strony, choćbyś go przeciął w pół. Haha! Każdy kociak potrafi drapnąć, Yuya nie jest wyjątkiem. Nie lekceważ go, nie drażnij, ani nie próbuj podpaść, bo obudzisz się łysy w środku miasta, bądź nie obudzisz się wcale. Pierwszy punkt w instrukcji obsługi tej słodyczy to: "Nie igraj z ogniem.". Ponadto - chatyzmatyczny Yuya ma pełno szaleńczych pomysłów. Oczywiście, nie wiedząc, jak odmówić, by źle Cię nie zrozumiał, koniec końców zgodzisz się na zawinięcie się w śpiwór i pełznięcie po podłodze. Ciekawostka! Wiedzieliście, że Yuya miał kiedyś słusznie przyznaną rangę "Dzika Dżdżownica", która po protestach została zdjęta i dodana znowu? No, także nasza prze-kochana Dzika Dżdżownica zajmuje się byciem grafikiem w gazetce w duecie z Vincentem, z którym dobrze się dogadują.





Satori? Ach, tak! To ten z pokaźną kolekcją awatarów! Kojarzę. Sympatyczny dzieciak z niego. Pomocny i wywiązuje się z danego słowa. Naprawdę pozytywna persona, która niby nie rzuca się w oczy, a jednak zawsze gdzieś tam błąka się między tematami... Czy to nie podejrzane? Kto by uwierzył, że na tym świecie są tacy ludzie? Nie można tracić czujności. Satori na pewno ma jakiś mroczny sekret. Dziwnym trafem, gdy o tym pomyślałem, przypomniało mi się, że już któryś raz widziałem przy szkole rozmazaną sylwetkę przemykającą od cienia do cienia i jedyne co rzuciło mi się w oczy to czerwona czupryna. Pszypadeg? Niesondze. Bądźcie czujni, powtarzam. Założę się, że nasz sportowiec bez problemu potrafiłby wyeliminować ewentualną konkurencję, która nieopatrznie postanowiłaby odebrać mu stanowisko tekściarza w tak topowej hiper-super-ekstra-szaka-laka-ding-dong gazecie, jak nasz Fapuen.



Tak, to jest Leighton, jeden z jokerów. Fucha dla niego wręcz idealna, pomysłami wali od groma. Kochany do kwadratu! Uroczy także. Każdego pocieszy, dzieli się biszkoptami. Z niewiadomych mi przyczyn, kojarzę mu się z ciastem cytrynowym. Dobrze wykonuje swoją robotę, uważam, że można na nim polegać. Po prostu idealna żona! Nie licząc faktu, że gotować nie umie (ale na to każdy przymknie oko, nie?)







O tej osobie można wiele powiedzieć, ale z tego pozytywne cechy to nie więcej, niż jedna dziesiąta. Zadufany w sobie i swoim lustrze Narcystyczny Król. Ale i tak go wielu uwielbia, za co?! Ma w sobie niebywałą charyzmę. Jego codziennym hobby jest łamanie dziewiczych i niedziewiczych serc. W redakcji pełni funkcję zastępcy zastępcy grafika. Uparty Vincent, który “zawsze ma rację, a wszyscy inni niech zamkną ryjki” o dziwo dobrze dogaduje się z Yuyką, co przynosi dobre efekty. Widzicie te ładne napisy nagłówków? TO WŁAŚNIE ICH DZIEŁA!






Kojarzycie pewnie tego gościa z lisimi uszami na głowie? Na pewno kojarzycie, plotkarz z niego niesłychany. Zawsze wie wszystko o wszystkim co się dzieje w szkole i poza nią. Zawsze wie kto z kim jest, z kim kto zerwał czy nawet o co poszło przy zerwaniu związku trwającego więcej niż 4 dni. Gumowe ucho z niego straszne, dlatego jest taki dobry w tym co robi. Pewnie ma pluskwy w całej szkole pozakładane. Sprawdźcie pod łóżkami i w wieży hi fi czy i tam nie ma jakiegoś mikrofonu czy kamery, który zapisuje obraz ze WSZYSTKIEGO co robicie u siebie w pokoju. Kogo przyjmujecie, co pijecie i co robicie gdy jesteście sami. Ja już u siebie wszystko przeszukałem i na szczęście nic nie znalazłem... A może pluskwa jest w rzeczach Nuke!




Gregor a.k.a edytor, joker i trup, czyli odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Masochistyczny sadysta, martwy o seksownej duszy – czego chcieć więcej? Dziwny człowiek owiany nutką tajemnicy, w dodatku właściciel specyficznego poczucia humoru, nierzadko gorszącego niewinne duszyczki i (bardzo, serio!)dziwnego uroku. Publicznie niekiedy strasznie małomówny odludek, zaś za tą zimną, martwą skórą kryje się filozof – niekiedy – od siedmiu boleści i prawdziwy temperamencik. Cholerny pacyfista, ale potrafi porządnie ryknąć, jeśli dzieciaki za bardzo dokazują. Tak, to sekretna strona Grzesia, lękajcie się, jeśli straci cierpliwość! Wtedy gryzie i kopie. Mocno.
 





Na koniec niespodzianka! Nawet redakcja była zaskoczona, że jej grono powiększyło się o tak zacnego członka...








Sam właściciel naszej wspaniałej Traditional Royal School postanowił wesprzeć Fapuena tekstami na temat... kuchni! To jeszcze większe zaskoczenie niż sama decyzja podjęcia pracy dla gazetki. Ciekawe, jak nasz szlachcic będzie się sprawdzać w roli gospodyni domowej podającej przepisy zgrai małolatów. Czy zrobi ukłon w stronę nastoletnich czytelników, czy nie ulegnie i pozostanie poważny w swoim nowym powołaniu, czyli walce z chochlą w ręce? Czy swoim potencjałem przewyższy potęgę i renomę pewnej piękności o długich, nieokiełznanych blond włosach porozsypywanych po całej kuchni? Oby nie! I co najbardziej interesuje ministra zdrowia - postawi na zdrowość, czy sytość posiłku? Niebawem się przekonamy. Bądźmy dobrej myśli, aby szanowny pan Richmond nie miał żadnych utarczek z uczniami i znał się dobrze na tym, czym się postanowił zająć! I oczywiście pamiętał, żeby nie pomylić trutki na szczuty z herbatą granulowaną. Brrr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz